Grzyb o ciekawej nazwie, ozorek dębowy, jak sama nazwa wskazuje, rośnie na dębach. Nazwę swoją zawdzięcza konsystencji, a także temu, że po przekrojeniu wydziela czerwony płyn, niczym krew. Ciemny i sprężysty po ugotowaniu niczym ozorek wołowy. W Polsce pod ochroną, ale śmiało możecie go spróbować u naszych sąsiadów. U nas objęty ochroną częściową, czyli jeśli wniesiecie stosowną opłatę, to możecie zbierać, także tego :) Ja swój oczywiście zebrałem za granicą, ale przygotowałem typowo po polsku, czyli w sosie chrz... czytaj dalej...