Kiedyś myślałam, że jestem dość szybka i ogarnięta w kuchni. Pojawienie się dziecka na świecie zmienia jednak nieco postać rzeczy. Na lepsze. W ciągu godziny zrobiłam dwie sałatki, trzy serie zdjęć, nakarmiłam małą dwa razy, ogarnęłam połowicznie kuchnię, a teraz piszę posta. Da się? Da się. A co do samej sałatki, podpatrzyłam ją u moich tyskich rodziców na świętach. I już. Nie pytałam nawet o składniki, zrobiłam ją na czuja, trochę po swojemu. Wyszła jak trzeba. Składniki: 5 jajek biała część dużego... czytaj dalej...