Dzisiejszy post jest wrzucony tak naprawdę na ostatnią chwilę. Bo orzechy, z których robi się tytułową nalewkę zbiera się maksymalnie do połowy lipca (chodzi o to, żeby orzechy były jeszcze miękkie). Moje zostały zebrane w okolicach piątego, dziś zostały zalane. Nie, nie muszą odleżeć paru dni na blacie kuchennym. My byliśmy po prostu na wakacjach, więc orzechy zebrała nam rodzina Kubinów, która wyhodowała u siebie drzewo z orzechami włoskimi, którymi się z nami podzieliła. Nalewka z młodych orzechów włoskich j... czytaj dalej...