Przepis na : deser
Pfff, pierdyliard stopni chyba jest dzisiaj. Nie potrafię funkcjonować w takich temperaturach, dobrze że przynajmniej w domu jest w miarę znośnie. Wentylator na maksa i zimny ręcznik na łeb. I jeść się jakoś bardzo nie chce, no na pewno odpadają parujące potrawy. O szerbecie, który jest dzisiejszą gwiazdą, chciałam napisać już w zeszłym roku. Nie złożyło się. Dziś się złożyło zdecydowanie. Udało mi się wczoraj kupić na katowickim targu piękne i smaczne maliny. Rano zostały zmasakrowane i zamrożone. I tak s... czytaj dalej...