Winna jestem mężusiowi podziękowanie za pomoc w uruchomieniu bloga, więc w ramach tej wdzięczności zaprezentuję też od czasu do czasu jego dorobek. Nalewki robi od kilku lat i zrobił ich już ponad 25 różnych rodzajów (przynajmniej tyle „100 ml próbek” naliczyliśmy dziś w naszym archiwum). Zawsze improwizuje i nigdy nie trzyma się przepisów. Twierdzi, że na wszystkie nalewki jest jeden wspólny przepis w rodzaju owoce + spirytus + cukier w proporcjach według uznania oraz powtarzające się te same czynności i b... czytaj dalej...
Oj tak, tak!!! Pięknie prezentuje się ta nalewka w słoiku!
Zaskakująca w smaku i naprawdę wyjątkowa.... "nalewkowy" talent męża nie podlega dyskusji;-) pozdrawiam, SM-P:-)
Hmmm, coś się nie zgadza z tym oczekiwaniem aż trochę dojdą :)Ostatnio degustowaliśmy kilkutygodniową, ale to mały szczegół bo zacne trunki to są :PPozdro :)Wóbel