Prostota to jest coś zawsze się obroni i tak jest z tym ciastem. Nie ma w nim niczego nadzwyczajnego kruche ciasto, kwaskowaty rabarbar, aksamitny budyń i chrupiąca kruszonka, a idealnie umiliło nam niedzielne spotkanie przy kawie do ostatniego okruszka, bo zniknęło całe i tylko moje dziecko oznajmiło, że ona "barbaru" jeść nie będzie. Skoro już mowa o umilaniu czasu to chciałam was zapytać, co ciekawego czytacie. U mnie jak zwykle króluje literatura obyczajowa z kolei Mąż sięga po książki z gatunk... czytaj dalej...