Pilot, zabrzmiało poważnie, ale nie będzie tak do końca.W tym wypadku to raczej wprowadzenie w bloga, a nie chęć zbadania popularności i zapadającej decyzji czy mam go pisać czy też nie, bo pisać będę. Kurde, mam normalnie taka motywację, że aż mnie skręca.Kiedyś, lata temu, pisałem; takie pierdoły o tym co myślę, czuję, jak ewolucja i rewolucja emocjonalna przebiega w mojej głowie. Blog był fajny, dużo znajomych, wielu czytelników, spotkania w realu i coś na wzór uzależnienia. Cztery lata pisania, i trzy l...