Dziś kolejny dzień wzmacniania ciała, które ciągle zajmowałoby pozycję horyzontalną. Pomyślałam, że postawi mnie na nogi treściwa zupa fasolowa. Ale okazało się, że w mieszkaniu mam tylko fasolę borlotti z własnego ogródka. Po ugotowaniu traci ona swoje charakterystyczne "piegi" i przyjmuje kolor fioletowo-czerwony. W zupie fasolowej niezbyt ładnie by wyglądała, więc postanowiłam połączyć ją z burakiem czerwonym. Wyszło coś a la barszcz ukraiński. Składnik i: pół szklanki wcześniej ugotowanej al dente fasoli z cząb... czytaj dalej...
gotuję, bo lubię. Uprawiam własne warzywa i owoce, dlatego mam z czego przygotowywać potrawy na stół ;)