Koniec roku jest dla mnie naprawdę trudny. Problemy piętrzą się jak zaczarowane, ale w obliczu nadchodzących świąt raczej nie takiej magii oczekuję. Na szczęście mój dom i najbliżsi to źródło spokoju. Chowam się przed pędzącym światem w zacisze domu. Otulona kocem przytulam koty, gotuję, piekę, czekam, aż Dario wróci z pracy. Nie zawsze mogę tak spędzać popołudnia, o nie. Takie chwile są rzadkie, dlatego tak doceniam każdą z nich. Efektem popołudnia spędzonego w domu zawsze jest jakieś danie lub ciasto, na któ... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.