Powracam. Z kolejną zupą. Tym razem kapuśniak leniwca studenckiego,który o zupie myślał przez dwa wykłady i pół ćwiczeń. Jak to zwykle bywa po zakupie składników,z których połowy zapomniało się włożyć w markecie do koszyka... należało się psychicznie przygotować do zrobienia zupy(czyli posiedzieć na facebooku) i zadzwonić do rodziny(czy mogę ugotować kapuśniak na tej kapuście ze słoika Wałówki?),wysłuchać ochrzanu ( TO JESZCZE NIE ZJADŁAŚ?! Ja już mam następne słoiki przyszykowane...) i w końcu skonsultować się w sprawie bi... czytaj dalej...