Śmieciówka , śmieciara , śmietniczka albo "mama przeleciała przez ogród" - takie nazwy padły gdy pokazałam swoją zupę na fanpagu bloga. Jedni ją uwielbiają, inni nie - na przykład mój mąż jej nie cierpi czego nie potrafię zrozumieć. Jest pełna różnorodnych warzyw, smaków, faktur i za każdym razem nieco inna bo dodaję takie warzywa jakie akurat mam. Dzięki temu nigdy mi się nie znudziła i po prostu ją uwielbiam ! Może być zabielana albo nie - wedle gustu - ale choć lubię ze śmietanką to dzisiaj trochę ... czytaj dalej...
Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.
Zupa wygląda bardzo zachęcająco :) tyle warzyw na jednym talerzu! Super :)
Uwielbiam śmieciówki - ostatnio też gotowałam taką z młodych warzyw. Niestety jem sama, bo Zielonooki twierdzi, że taka zupa to nie obiad :-) Ja zupę zagęszczam wybierając z niej trochę warzyw i miksując, czyli podobnie jak zrobiłaś z kalarepką, jednak nie gotuję ich osobno. Ale podoba mi się sposób z duszoną kalarepką... tylko nie wiem, czy bym jej nie wyjadła zanim dodałabym do zupy ;-)
Bardzo mi się ten sposób zagęszczania podoba :)I ja bardzo lubię takie zupy :)
super, uwielbiam takie zupy. A pomysł zagęszczenia kalarepką świetny. Muszę z niego skorzystać, akurat jestem na diecie wiec się przyda :)
Matylda, życzę wytrwałości w dietowaniu i świetnych wyników ! myślę, że można zmiksować dowolne warzyw - purre z marchewki da po prostu ładny, słoneczny kolor zupie :)
Asiu, jak widzę nasi mężczyźni podobni w upodobaniach - mój nie lubi i już.... :)
oj nie lubię takich jarzynówek. mam jakiś uraz z domu. moja mama zawsze ją we mnie wmuszała, i jako dziecko niejadek płakałam nad tą zimną zupą. zimna jarzynówka to prawdziwa trauma ;) ale podoba mi się, że dodałaś szparagi i ten sposób zabielenia- kalarepką, naprawdę fajny pomysł. wykorzystam do czegoś ;)
no widzisz, mój mąż też nie lubi - mówi, że za dużo tych śmieci :D plus tego jest taki, że jak ugotuję to mam całą dla siebie :)
sprytnie:) ja przeważnie robię zupy kremy, no ale jak pisałam wcześniej zmiksowane 1 warzywo lub część z nich jako zabielenie zupy to super pomysł.
kremy też lubię, ale taka śmietnikowa po zmiksowaniu nie miałaby takiego uroku chyba :)
U nas się to nazywa Zając przez miedzę przeleciał też uwielbiam taką zupkę ale niestety moi panowie trzej nie ale od czasu do czasu mogą zjeść ze mną to co ja lubię więc w piątek będzie zupa z młodych warzyw :-)pozdrawiam gorąco Manuella