Chleb z mąką graham, lekko słodkawy w smaku, puszysty, ze chrupiącą skórką. Nie trzeba do niego nic poza świeżym masłem chociaż z każdym dodatkiem będzie dobrze smakował. Najciężej czeka się aż wystygnie bo rozum podpowiada, że ciepły nie będzie dobry na żołądek . . . ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ czytaj dalej...
Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.
Pyzo jestem na Ciebie zła. Postanowiłam w ciągu kilku najbliższych dni upiec swój pierwszy prawdziwy chleb, dlatego czym prędzej odwiedziłam Twój blog : pełen cudownych przepisów na pyszne chlebusie. Czytam i czytam i.....w przepisach nie ma odnośnika do pierwszego, najważniejszego przepisu - na zakwas. Nigdy tego nie robiłam, skąd mam więc wiedzieć co i jak? Z wyszukiwarką na blogu spędziłam pół godziny i nic. Jestem niestety zawiedziona brakiem czytelności, do której przyzwyczaiła mnie druga ulubiona blogerka JMD......
nie czuję się ani trochę winna bo pisałam o tym kilka razy - nie robiłam sama zakwasu, ot co ! dostałam trochę od koleżanki i dalej go hoduję. Jest taka strona - Zakwasowa Mapa Polski - gdzie można poszukać kogoś w swojej okolicy kto podzieli się swoim zakwasem, są mądre książki .... Jak zrobię zwój własny to na pewno podzielę się informacjami co i jak a na razie jest jak jest :)
Co do zakwasu - to nic prostrzego!! robi się go przez 5 kolejnych dni i jest to b.prosta czynność. Obowiązkowo należy używać czystej łyżki ( najlepiej nowej, drewnianej - tylko do zakwasu!! i do dzieła! : 1.dnia ( najlepiej wieczorem) trzeba w szklanym słoju ( poj.900ml) wymieszać 100g mąki żytniej typ 2000 ( lub 720) ze 100g letniej przegotowanej wody.Całość wymieszać, żeby nie było grudek. Jeśli ciasto jest zbyt gęste( są różne mąki, różnie wchłaniające wodę), dolać troszkę wody,wymieszać- aby było konsystencji ciasta naleśnikowego. Słoik przykryć czystą lnianą ściereczką i odstawić w temp.pokojowej na dobę. Następnego dnia o tej samej porze, dokarmić zakwas czyli -do słoja dosypać kolejne 100g mąki i dolać kolejne 100g letniej przegotowanej wody i znów wymieszać, przykryć ściereczką. Tak postępować przez 5 dni ( licząc od pierwszego wsypania mąki do słoika. Zakwas pracuje sobie jak mu ''wygodnie'':)) Czasem pracuje intensywnie i ''lubi uciec'' ze słoja, dlatego pod słoik można podłożyć talerzyk/miseczkę. Nie przejmujemy się zbytnio kolorem zakwasu, a zwłaszcza zapachem. Napewno zakwas nie gnije, nie psuje się, choć może wyglądać i pachnieć ''podejrzanie'' :)). Szóstego dnia ( a dla'' niecierpliwków'' nawet piątego dnia) zakwas jest gotowy do użycia. Do chleba użyjemy tylko odpowiednią jego część ( jak w podanym przepisie na chleb) a resztę wkładamy do lodówki w zakręconym słoiku. Tam może stać nawet 3 tygodnie!! Jeśli ponownie chcemy skorzystać z zakwasu(tego z lodówki) - należy najpierw w przeddzień pieczenia chleba - wyjąć słoik z lodówki, dosypać 100g mąki i wymieszać ze 100g wody letniej, bez pozostawiania grudek, przykryć ściereczką. Zakwas ''pracuje'' ( jest dokarmiany )ok.8 - 12 godzin i dopiero jest znów gotowy do użycia. Należy więc dobrze sobie zaplanować - kiedy poświęcić ''właściwy czas'' na pieczenie chleba, poprzedzając dokarmianiem 8-godzinnym zakwasu.I jeszcze jedna uwaga - jeśli np.pierwszy zakwas robiłam z mąki żytniej 2000, a po jakimś czasie już jej nie mam , to zakwas można dokarmić mąką żytnią 720 ( i na odwrót) . Nie ma znaczenia jaki typ żytniej mąki dodajesz- bo każda się nadaje. Można je nawet mieszać.Pozdrawiam wszystkich ''chlebomaniaków''! :DBea:*
pięciodniowy zakwas to żaden zakwas - dobry robi się przez miesiąc. Poza tym nie zostawia się zakwasu w zakręconym słoiku bo się dusi - to żywy organizm i musi oddychać
Pyzo! trzeba czytać ze zrozumieniem. Słoik zakręcamy tylko ten wstawiany do lodówki.Podczas powstwania zakwasu - przykrywamy go ściereczką - tak napisałam. A co do ''wieku ''zakwasu - najwcześniej można go użyć po 5-ciu dniach a nie po miesiącu. Korzystałam z wiedzy książek o pieczeniu chlebów m.in.z tego bloga-DOMOWA PIEKARNIA :http://www.chleb.info.pl/zakwas-porady-praktyczne/jak-zrobic-zakwas.Właśnie z tego bloga nauczyłam się robić mój pierwszy zakwas.Autorka wydała kolejną książkę o pieczeniu, a sama też korzysta z wielu innych - zagranicznych autorytetów. Kłaniam się!Bea
tego wstawianego do lodówki właśnie nie powinno się zakręcać żeby zakwas mógł oddychać. Można po 5 dniach próbować... można.... wszystko można w sumie...
Witam, Bea ma rację, 5 dniowy zakwas nadaje się już do pieczenia chleba, jeżeli stoi w ciepłymmiejscu i ładnie pracuje. Przy pieczeniu chleba można dodać ciut drożdży, ja używam instant.W lodówce natomiast słoik z zacierem nie może być dokręcony. Ja mam lodówkę, która chłodzipowietrzem i pod szmatką zacier zrobił się suchy /stał tam ok. 3 tyg./. Musiałam rozpuścić go w letniej wodzie i wszystko dalej było ok. W czasie dojrzewania zakwasu dobrze jest zamieszać go łyżką ze 3 razy dziennie. Podobno to mieszanie zapobiega tworzeniu się pleśni na powierzchni. Ja tego typu miałam kłopoty. Teraz już jest wszystko w porządku. Piszą, że zakwas należy dokarmiać o tej samej porze. Pozdrawiam i życzę wypiekania smacznych chlebków co jest sprawą naprawdę łatwą.Pyzo, Twoje chleby są wspaniałe!!!!! KK
może się nadaje, że nie da jeszcze dobrego smaku i trzeba będzie dodać go więcej niż takiego starszego, dobrze aktywnego bo nie ma mocy. Starszy zakwas jest na tyle silny że żaden dodatek drożdży nie jest konieczny a ciasto i tak pięknie rośnie. Hoduję zakwas kilka miesięcy i na szczęście nie miałam problemów z żadną pleśnią a jeśli wierzch przyschnie nieco to wystarczy przy dokarmianiu dolać odrobinę więcej wody i dobrze rozmieszać. Dokarmiam raz z tygodniu - może nie o tej porze dnia, ale konkretnego dnia - sobota jest dniem Stefana :)
Izo polecam zrobienie chałki na samym zakwasie .Pyszota!Ja również trzymam w lodówce zakwas w słoiczku zakręcony zakrętką tak jak mówiła Bea.Nic złego się z nim nie dzieje.Przynajmniej nie wysycha.Twój chlebek grahama jest piękny,wygląda jak ze sklepu.Obowiązkowo muszę go wykonać.Pozdrawiam i przyznam Ci się ,że codziennie zaglądam do Ciebie z tą myślą co dziś wspaniałego zaprezentuje Pyza.Miło tu u Ciebie i to bardzo!!!Lija
Lija, każdy robi jak chce - ja nie chcę zakwasu dusić i uważam, że nie potrzeba go zamykać, ale kłócić się nie będę :) Tą chałką mnie zaintrygowałaś.... chyba nastawię zakwas pszenny i jak go trochę podhoduję to zrobię taką chałkę :)
Iza ja korzystałam z przepisu na chałkę mleczną na zakwasie z bloga ''kobieta w lustrach''.Pierwszy raz (wczoraj) kurczowo trzymałam się przepisu,chałka tak mi się spodobała ,że robię ją (dzisiaj) znowutyle ,ze już sama operuję czasem wyrastania poszczególnych faz ciasta.U mnie o wiele szybciej wyrasta( trzymam je w misie przy grzejniku)Jestem zachwycona ciastem zakwasowym,pięknie wyrasta i pracuje (bąbelkuje).A posmak ma z lekka białego sera.Dla mnie bomba!Ja robiłam z zakwasu żytnio -pszennego jaki mi pozostał po wypieku chleba.Czekam na Twoją chałeczkę na zakwasie.Na pewno będziesz zadowolona.Lija.
bardzo dziękuję za namiary - znajdę sobie i może też upiekę :) Pozdrawiam !
O chlebek! Przymierzam się właśnie do upieczenia chleba i rozglądam się za jakimiś rzepisami. Ten Twoj bardzo mnie zainteresował.
Pani Izo!!Ma pani piękne,zrozumiałe przepisy,którymi się dzieli,a niektórym i tak nie dogodzi!Taki zakwas,nie tak,nie ma przepisu,Zdenerwowało mnie to,bo przepis na chlebek przejrzysty,prościutki,rzadko się na taki trafi,a tu jeszcze nosem kręcą!Czytam pani przepisy,jestem zachwycona poradami dotyczącymi grzybów i ich przetwarzania i sposobem,w jaki pani pisze-prosty i zrozumiały-tak trzymać i się nie przejmować marnym dogaduchom!
Izo! A czy ciasto ma być luźne? Właśnie ukręciłam i ide do pracy. Po pracy będę piekła ;D i nie wiem jaką ma mieć konsystencje :D Piszesz że mieszamy łychą czyli że pewnie się klei i nie do wyrabiania łapą ? Dobrze się domyślam? Dobrze? ps. niebawem zacznę dodawać na pożeraczkę bo martwa, że hej!
zdecydowanie nie do wyrabiania łapą bo kleiste jest i paćkowate, ale jak tak długo ma rosnąć to da sobie radę. Nie ma być lejące, ale jak bardzo gęsta paciaja.
Świetny przepis, bardzo prosty w wykonaniu i pyszny chlebuś ! Często go piekę, ponieważ wszystkim nam bardzo smakuje.... Dziękuję za przepis :)
Ja też regularnie piekę sama chleb...i wygląda tak samo jak ten na tym zdjęciu,a ZAKWAS robię tak:2 łyżki mąki pszennej,4 łyżki mąki żytniejok 1 dag drożdży1 szkl lekko ciepłej wody.wszystko razem mieszam i odstawiam na 2 dni w ciepłe miejsce.Po 2 dniach dodaję 2 szkl mąki żytniej i 2 szkl wody.odstawiam na 1 dzień.a potem z każdego pieczenia sobie zostawiam i dzień przed pieczeniem dodaję już tylko samą mąkę żytnią z wodą i po 1 dniu dodaję resztę składników.
Chlebek pyszny. Bardzo dziękuję za przepis. Piekłam go pierwszy raz i od razu sukces.
mam nadzieję, że w takim razie będziesz piec następne chleby !