Wersji tej potrawy jest bardzo wiele bo to jedna z popularniejszych zup, ale każda gospodyni robi ją po swojemu i nieco inaczej. Mnie zapadły w pamięć słowa Ukrainki z jakiegoś programu podróżniczo - kulinarnego, która mówiła, że na Ukrainie zwykle gotuje się ją na wieprzowych żeberkach a sposób rozdrobnienia warzyw dużo mówi o gotującym. Ponoć jeśli gospodyni zależy na dobrej opinii to jarzyny pokroi ręcznie, nawet jeśli będzie gotowała kocioł zupy. Starte spotyka się raczej w masowych jadłodajniach.Myślę, że coś ... czytaj dalej...
Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.
Jedna z moich ulubionych zup :) Ja nie dodaję kapusty, za to obowiązkowo musi być zielona fasolka szparagowa (zimą mrożona). A przy okazji, to masz uroczą pieprzniczkę z solniczką :-)
Koperku, składniki można sobie modyfikować wedle tego co lubimy :) pieprzniczka i solniczka to takie zakochane duszki :D
No i proszę, ja zawsze kroję! :) Ostatnio zdarzyło mi się gotować barszcz w pracy, gar na 30 osób (wyobraź sobie, szefowa mnie spytała, czy ja umiem barszcz gotować!:D) i też warzywa kroiłam. ;) Też robię na żeberkach lub wędzonym boczku, przyprawiam dodatkowo majerankiem. Pięknie sfotografowane... :)
mmm pychotka :)ja wczoraj gotowałam kapuśniak na żeberkach i zrobiłam placki ziemniaczane mocno czosnkowe .. właśnie zjadłam i zaraz błogostan mnie dopadnie i zasnę na biurku :P
Doczekałam się przepisu :) Lista zakupów zrobiona, a jutro gotowanie. Już mam slinotok :)
Anna, nie czekałaś długo :) koniecznie daj znać jak wyszedł barszcz :)
Cudne zdjęcie :) Ja też kroję ręcznie warzywa, ale nie zawsze gotuję barszcz na żeberkach :))
Jej. Jak dokładnie wszystko opisane. Krok po kroczku. Fajnie spotkać kolejna osobę która tak jak ja kroi warzywa :) moja mama zawsze tak robiła i dla mnie to było normalne. Jak podałam mojemu chłopakowi pierwszy raz taka zupę to zwariował bo nie wiedział że warzywa a już na pewno buraki można kroić a nie ścierać na tarce :DMiałam robić tą zupkę tydzień temu ale jakoś nie było kiedy. Twoje pięknie apetyczne zdjęcia zachęciły mnie żeby jednak w końcu ją ugotować. I takie pytanie mam: ten kiszony barszcz czerwony to taki kupny czy sama robisz? To mój pierwszy komentarz u Ciebie ale bloga śledzę od jakiego czasu. Bardzo mi się tu podoba. Panuje tu taki przyjemny domowy klimat :)Pozdrawiam
Uwielbiam tę zupę. U nas koniecznie musi być bardzo gęsta, no i warzywka krojone. Też nie zabielam.Piękne zdjęcia, tylko sięgać po łyżkę i pałaszować:)Pozdrawiam.
Jedna z najlepszych zup :)Chyba wezmę z Ciebie przykład i nagotuję sobie barszczyku :)
barszczyk kiszę sama - przepis znajdziesz tutaj - http://smacznapyza.blogspot.com/2011/11/kiszony-barszcz-czerwony.html bardzo mi miło Cię gościć i dziękuję za wszystkie miłe słowa :)
Mad, dobry przykład warto wziąć - to dobra zupa na zimowy czas :)
Super wyglada:) W zyciu nie robilam barszczu ukrainskiego chociaz zajadalam sie nim baardzo czesto:) zawsze kto inny gotowal:)
Marzena, zrobienie jest proste - tylko krojenie nieco pracochłonne jeśli robi się zupy większą ilość, ale za to jaka radocha później :)
No to melduję, że barszcz wyszedł jak marzenie. Trochę inny niż pamiętam z dzieciństwa, ale sama wcześniej napisałaś - każdy robi go po swojemu. Wypróbowałam kilka przepisów i ten jest jak dla mnie najsmaczniejszy. Dzięki :)
właśnie dziś gotuję barszczyk, tak mnie coś naszło .pamiętam go z dzieciństwa może wyjdzie taki,nie wiem zobaczymyja jeszcze dodaję grzybki suszone ale twój przepis Izuniu jest rewelka.pozdrawiam darek
to był bardzo smaczny barszcz a z grzybkami tej zupy nie jadłam :)
A co można dodać zamiast barszczu kiszonego bo chciałam jutro zrobić na obiadek ?
możesz ugotować esencjonalny wywar z buraków albo jeszcze lepiej zrobić sok jeśli masz sokowirówkę - zakwasić trochę sokiem z cytryny albo odrobiną octu - to nie będzie to samo, ale powinno wyjść smacznie