Uwielbiam smakowitą, sycącą, kremową zupę szczawiową. Najlepiej smakuje oczywiście w kwietniu, maju, gdy listki są jeszcze młodziutkie i prosto z łąki (mam to szczęście, że szczaw u nas rośnie dziko w sadzie), ale teraz, w środku zimy też jest pyszna. Ja wiosną zbieram sporo liści szczawiu, pasteryzuję je w słoiczkach lub mrożę i teraz są jak znalazł, ale można również użyć takich kupnych ze słoika (tylko należy pamiętać by wybierać szczaw siekany, a nie mielony). Zachęcam do spróbowania,... czytaj dalej...