Po miesiącu gonienia za czasem wreszcie mam chwilę na pozbieranie myśli, ogarnięcie mieszkania, schowanie sandałów do szafy... Deszcz za oknem skutecznie zniechęca mnie do wyjścia po zakupy. A przecież muszę kupić kaszę jaglaną na brownie. Pierwsze wyszło rewelacyjne. Ciężkie, wilgotne, zakalcowate - jak na brownie przystało. Sięgając po kolejny kawałek usprawiedliwiałam się, że przecież nie ma aż tyle kalorii, co tradycyjne, i że kasza jaglana to samo zdrowie... No więc zniknęło szybko. Za szybko wręcz i dl... czytaj dalej...