Faworki nieodłącznie kojarzą mi się z okresem karnawału czy też ostatków. W domu rodzinnym przez mamę nazywane faworkami, przez tatę, z południa Polski – chrustem. Podobnie w Krakowie, ich nazwa to chrust. Posypane kołderką z cukru pudru, rozpływającego się na języku. I te pęcherzyki ciasta pękające pod naciskiem zębów… To właśnie na faworki czekam cały rok Mi kojarzą się z dzieciństwem. Mama robiła je 2-3 razy w okresie karnawału, zawsze w sobotę. Z podanej ilości wychodziły dwa półmiski. Od sa... czytaj dalej...
Według chrześcijańskiego kalendarza jest to ostatni czwartek przed wielkim postem, znany również pod inną nazwą „zepsuty czwartek”.
Czytaj dalej...Nie ma nic lepszego na każdej domowej imprezie, jak szybkie przekąski. Minimum wysiłku, a maximum smaku, to główna ich zaleta.
Czytaj dalej...Sylwester to czas, kiedy świętuje się koniec starego roku i początek nowego. Jest to stosunkowo dość młode święto, gdyż narodziło się ono dopiero na przełomie XIX i XX wieku.
Czytaj dalej...