Wiecie co? Powiem Wam, że martwiłem się, że znowu nie będę miał jakiejś bardziej lub mniej zabawnej historyjki żeby Was rozbawić przed podaniem przepisu. Bo ostatnio mocno w biegu żyję, jak wpadnę do domu to tylko po to żeby szybko coś na blogu naskrobać i koty wymiziać. Ale z ratunkiem przyszedł mi mój ulubiony humorystyczny portal Fronda. A, nie czekajcie, oni to chyba na poważnie piszą, mogliby się obrazić, gdyby wiedzieli, że nazywam ich humorystycznym portalem. Co już samo w sobie ma sporą dawkę humoru. A... czytaj dalej...