Kolejna nalewka, którą zrobiłem w oczekiwaniu na jakieś sezonowe owoce. Zrobiłem z tego co miałem pod ręką, z czegoś co cały rok jest dostępne. Ale to chyba już jedna z ostatnich tego typu, niedługo powinny się zacząć z prawdziwych świeżych owoców. Już się nie mogę doczekać. Będziemy przynosić z Madzią z bazaru całe kilogramy wiśni, śliwek, malin, truskawek, jeżyn, czereśni i sam nie wiem czego jeszcze, a potem będę produkował i produkował. Tylko kto to potem wszystko wypije? Jakby co, możecie śmiało wpadać, s... czytaj dalej...