Witam po-świątecznie. Mam nadzieję, że miło spędziliście te kilka dni. Bo ja na przykład owszem... :) A jeszcze wcale nie koniec, bo w najbliższej perspektywie spotkanie z moimi ulubionymi (oczywiście po mojej żonie Madzi, ona jest ulubiona best of the best i forever ever :)) dziewczynami, Karoliną i Pati. I mam nadzieję, że taki miły i (prawie) sielankowy nastrój będzie się powoli ciągnął aż do Sylwestra... A teraz mam dla was przepis na marchewkowe muffinki. Madzia któregoś dnia mnie wymęczyła, że konieczni... czytaj dalej...