Czasami Madzia ma zajawkę i bierze się za ciasta, ciasteczka i inne słodkości. Niezbyt często, bo my w sumie mało takich rzeczy jemy, ale teraz właśnie miała jakąś wizję i zrobiła kopiec kreta. Więc właśnie jak wspomniałem: rzadko robi, ale jak już zrobi to mi kapcie z wrażenia spadają. Ten kopiec kreta był wyśmienity, serio. Czasami mam wrażenie, że ona to się z powołaniem minęła. Powinna jakimś cukiernikiem zostać. Albo chociaż kucharzem. W dodatku coraz częściej zaczyna mi przeszkadzać w pieczeniu chleba,... czytaj dalej...