Przepis na : deser
Weszłam na plac targowy po warzywa i owoce. Wcale nie kupiłabym wiśni gdyby nie moja córeczka, która wskazała rączką w stronę stoiska pokazując, że chce żebym kupiła wiśnie.Pani sprzedawczyni popatrzyła na nią z politowaniem mówiąc: "To Ci nie będzie smakowało dziewczynko, ale dam Ci spróbować". Po czym wręczyła Zosi 3 wiśnie. Zosia pochłonęła je z uśmiechem i wskazała na koszyk, że chce więcej. Tym sposobem stałam się posiadaczką kilogramowego worka wiśni. Część się zjadła na surowo, a część poszła do lod... czytaj dalej...