Smak tej sałatki zna chyba każdy. Ale postanowiłam dla niej przeznaczyć ten post. Pamiętam jak przygotowywaliśmy ją, jak byłam jeszcze "na praktykach" w kuchni mamy ;) Wszystkie warzywa, kroiłam z tatą w bardzo misterną, drobną kosteczkę, po czym mama przejmowała stery i doprawiała całość. Zajmowało nam to dość dużo czasu, bo kostka musiała być idealna. W swojej kuchni, nie przykładam już do krojenia, tak wiele uwagi. To tak trochę jak "na złość mamie, odmrożę sobie uszy" ;) Kostka jest wyrazista, ale smak... czytaj dalej...