Jak ja uwielbiam sobotnie fakultety... a szczególnie te z języka polskiego. Dwie godziny ćwiczeń maturalnych z czego najlepsze jest interpretowanie tekstów kultury i rozważanie "co autor miał na myśli". To jest na prawdę fascynujące ;P Dzisiaj wstałam trooszeczkę później niż zwykle i śniadanie robiłam w biegu, ale to nie oznacza, że nie było pyszne, bo naprawdę, było. Nie wiem kiedy ostatni raz jadłam kleik i płatki ryżowe, a dzisiaj jakoś tak wpadły mi w ręce. Mandarynka też leżała na wierzchu, a karob i czekol... czytaj dalej...