Chodziła za mną już jakiś czas, jadłam ją wieki temu. Od czasu gdy miało to miejsce po raz ostatni widać wiele się zmieniło, bowiem wówczas jakoś za nią nie przepadałam, teraz ponownie ją odkryłam, o dziwo tym razem bardzo mi zasmakowała. Swoją drogą na Waszych blogach widać już przygotowania do świąt, ja tymczasem wyczuwam atmosferę świąteczną bardziej przez witryny sklepowe, aniżeli "od kuchni". W dalszym ciągu nie zabrałam się za pieczenie pierniczków, nie wspomnę już o tworzeniu listy świątecznych dań.... czytaj dalej...