Pierwszy dzień Świąt. W zasadzie całkiem zimowych, o poranku nawet absolutnie białych. Nie ważmy się marudzić. Inną kwestią jest załamywanie rąk nad tym, co od nas uzależnione i przez nas zaniedbane. Byłam przekonana, że nie będzie mi dane spokojne uzupełnienie bloga, jakimkolwiek ze świątecznych, tegorocznych, wyjątkowych przepisów. Te Święta nadeszły za szybko. Nie zagwarantowałam sobie cennych, zawsze celebrowanych, grudniowych chwil - planowania, przygotowywania, realizo...