Ostatni dzień urlopowania. Szybki bilans, przed którym z reguły się wzbraniam, ale nie mam na to wpływu.. myśli krążą wokół tego, czy czas na odpoczynek, był czasem na odpoczynek. I czy był czasem na wykonanie choć kilku rzeczy z listy " gdy będę miała czas na to ". Jutro wracam do tego, co zawieszone zostało na dwa tygodnie i już na to odwieszenie czekam z radością. A tymczasem - ostatki. Ostatnie zakupy, spacer z córką, i ostatni niespieszny, choć bardzo szybki wypiek z ... czytaj dalej...