Są już śliwki. Jakoś szybko sprawy się toczą w tym roku. Kupiłam niecały kilogram, tych co mnie swym "byciem" zaskoczyły. Pierwszy plan co do nich, to dodatek do naleśników - kakaowych, z jakimś serowym wnętrzem. Śliwki trafiły mi się pyszne - soczyste, jędrne, słodkie. I zmieniły mój plan - z naleśników na niewielkie, szybkie brownie. Podpatrzyłam wczoraj na sąsiednim stoliku w kawiarni ciastko. Biszkopt z chałwowym kremem i konfiturą wiśniową. To rewelacyjne połączenie, pamiętam ten smak sprzed lat,... czytaj dalej...