Pewnie jeszcze o tym nie wspominałam, ale jak magnes przyciągają mnie książki z okładką w formie rysunku, zwłaszcza wtedy gdy jestem po jakieś „ciężkiej” lekturze i szukam czegoś lżejszego dla oczyszczenia umysłu. Tak trafiłam na książkę pt. Gdzie jesteś Bernadette, po szybkiej lekturze tylnej okładki doszłam do wniosku, że będzie idealna na lekki wieczór. Co do tego się nie pomyliłam, ale naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczył mnie sposób w jaki została napisana. Jest to mistrzowska przeplatanka k... czytaj dalej...
100 % weganka