Kompletnie nie wiem jak to się stało, że przepis na moje ukochane karnawałowe faworki jeszcze tu nie wylądował. Najwyższa pora to nadrobić. Chrust kojarzy mi się od zawsze z Tłustym Czwartkiem, ale tak naprawdę robię je nie tylko na zakończenie karnawału, ale cały rok. Może dlatego, że w smażeniu tradycyjnych pączków nie jestem najlepsza. Z resztą moim skromnym zdaniem żaden pączek nie może równać się z delikatnym, kruchym i cieniutkim faworkiem, który rozpływa się w ustach. Większość osób uważa, że faworki są żmudne... czytaj dalej...