Po wczorajszym dniu, pochmurnym i z bólem głowy, przyszedł kolejny. Tym razem słoneczny, z uśmiechniętym Synciem idącym do placówki oraz zadowoloną Córcią układającą klocki. Dzień sprzyjał kuchennym działaniom i spacerowi, z którego wróciliśmy ledwo żywi :) Po wczołganiu się na górę posililiśmy się zupą krem z pieczonej marchwi z imbirem a na deser było ciasto drożdżowe ze śliwkami i cynamonem oraz kawa... Jutro kolejny dzień pełen niespodzianek dla mnie dla Was jutro na blogu będzie przepis na wyjątkowe ciast... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)