Jak co roku ruszamy by wypocząć. Małżon bierze urlop dwa razy po tygodniu, i choć ma to plusy (dwa wyjazdy a nie jeden) to i minusy (czasem trudno odpocząć). Dlatego też w te wakacje wzięłam sprawy w swoje ręce i na Mazury zaprosiłam kumpelę z bandą :) mąż wróci do pracy a my zostaniemy jeszcze tydzień. Pobyt nasz będzie obfitował w atrakcje. Czeka mnie podróż pociągiem z dzieciakami a Małżon
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)