Mówi się, że najbardziej uniwersalnymi prezentami świątecznymi są skarpetki i książki. O ile te pierwsze są mi obojętne, to książki są najwspanialszymi prezentami. Jeśli są to książki kucharskie to jestem szczęśliwa jak dziecko, które dostało wymarzony prezent. Szczerze mówiąc, to jestem uzależniona od książek i nie mam żadnych oporów przed wydaniem na nie ostatnich pieniędzy. W ramach samodoskonalenia i panowania nad tym nałogiem wyznaczyłam sobie limit jednych zakupów miesięcznie. Zakupy przez inter... czytaj dalej...
Na blogu Codziennik Kuchenny dzielę się pasją do kulinariów.