Zabierałam się za pieczenie tego ciasta i jak ta sójka z wiersza J. Brzechwy nie mogłam się zebrać. A że nie posiadam swojego własnego przepisu, to postanowiłam znaleźć coś w necie. Przewertowałam tyle stron, że chyba już więcej nie ma, a i tak przepisy mi nie odpowiadały. Nie wiem czemu. Czasem chyba po prostu tak jest i już. Więc co zrobić w takiej sytuacji? Ano, wymyślić coś samemu. Tak oto powstało moje własne ciasto buraczane. Sama nie wiem jak mi smakuje.... coś pomiędzy piernikiem, a ciastem ucie... czytaj dalej...