Ostatnio mam słabość do zup i sałatek. Jeżeli stawiam na zupę to zdecydowanie gęsta i sycącą, albo po prostu delikatny gesty krem. Nic nie poradzę na to, że bardzo je lubię. Dlaczego właśnie gołąbkowa? Może trochę z lenistwa, bo nigdy nie chciało mi się zawijać w liście gołąbków, gotować oddzielnie ryżu itp. A może po prostu odpowiedzią jest fakt, że jest równie smaczna jak tradycyjne gołąbki :) W każdym razie zachęcam do jej spróbowania, bo ugotowanie tej zupy to zaledwie pół godziny. Spróbujcie :)... czytaj dalej...