Dopadło mnie ,,leniwe zmęczenie" związane z niedoczynnością tarczycy ( bardzo duża i wrednie osłabiająca). Podejrzewam , że nie ja jedna tak mam z różnych powodów. Podpowiadam jak to przetrwać by nie przejść na ,, gotowce" , a nie paść przy garnku. Będzie to kolejna propozycja z mojego cyklu ,, Oszczędzam swój czas i pieniądze czyli Kuchnia kryzysowa. Podaję proporcje dla 2 osób ( małe porcje). Czytaj więcej » czytaj dalej...
Jest bardzo wiele rodzajów mięsa, począwszy od najbardziej popularnej w Polsce wieprzowiny czy drobiu, kończąc na mniej popularnej wołowinie, jagnięcinie lub cielęcinie.
Czytaj dalej...Sałatka z kurczakiem ma wielu swoich "wielbicieli", zarówno wśród tych, którzy dbają o linię, jak i wśród tych, którzy kalorii nie liczą.
Czytaj dalej...Uważam, że powiedzieć o kimś ---,,Kura domowa "--- to komplement .
Znam to zmęczenie związane z niedoczynnością tarczycy, ale mnie ono nie "dopada", ale w zasadzie nigdy do końca nie opuszcza. Pięknie poradziłaś sobie ze swoim zmęczniem Buniu :) Dobrze, że zajrzałam do Ciebie, bo dowiedziałam się dlaczego te udka mają taką zaskakującą nazwę :)
Edytaha- mnie niestety jak juz dopadnie ( to znaczy jak już wyniki polecą na dobre) to też ledwo się ruszam i nie mogę wykrzesać z siebie energii. Nic mnie nie interesuje, wszystko jest obojętne, spała bym na okrągło.Muszę sie zmuszać do wszystkiego. Ostatnio 2 lata trawało zanim do jakiej takiej normy ( starczyło normalnosci na 2 lata i znów klops).
Ja dzisiaj właśnie dałam sobie utoczyć probóweczkę, we wtorek poznam wyniki. A że czuję się jak leniwiec na urlopie, to pewnie nie będą najlepsze...Buniu, dużo zdrówka Ci życzę :)