Cucina Romana i o tym jak wybrałam papieża.

Cucina Romana i o tym jak wybrałam papieża.

Gdy pasywność zimy wykańczała mnie do końca, którejś nocy doszło do burzliwej rozmowy między mną, a M.: - Bo Ty powinieneś po prostu powiedzieć, że mam wziąć tego i tego dnia wolne i oznajmić, że gdzieś jedziemy!!! Następnego dnia dostałam smsa :"jedziemy nad morze." No i zaczęłam wybrzydzać ale polskie (kocham je szczerze ale wolałabym pojechać w maju jak już będzie troszkę cieplej). Ja chcę gdzieś za gramanicę - to sprawdźmy tanie loty! O super Sztokholm za 20zł!!! Potem doliczyłam wszystkie koszt... czytaj dalej...