Po burzy jaką wywołał jeden mój wpis na FB, należy się wszystkim małe dementi. Pokazałam zdjęcie mojej kulinarnej książki, nie napisałam jednak, że to fotoksiążka , bo dla mnie to było oczywiste, a nie pomyślałam, że dla kogoś może to być zupełnie inny sygnał. Posypały się pytania gdzie będzie można ją kupić i że nawet ktoś chciałby z autografem... Nie muszę chyba pisać, jak miłe to były słowa dla mnie i jak bardzo mnie one zaskoczyły. I za to z całego serca dziękuję ♥ Nigdy nie miałam ambicji, żeby wydać ks... czytaj dalej...