Przepis na : obiad
Dzisiejszy obiad jest kontynuacją sobotniej kolacji. Zrobiłam swoje pierwsze sushi. Yuppi! I było zjadliwe ;) Dlatego idąc za ciosem samozadowolenia, postanowiłam zużyć napoczęte płatki nori. A że łososia miałam tylko w zamrażaczu, stąd taka niecodzienna forma. Przecież nie zawsze musi być klasycznie. Poza tym Gizmo zaczął szaleństwo. Turlanie. Kołysanie. Czasami tak śmiesznie zawiesi się jak żółwik. Bo pedałowanie już nie wystarcza. Czym skutecznie odciąga uwagę matki od garów. A ... czytaj dalej...