Była dobra praca, co prawda za marną najniższą krajową, dostałam po okresie próbnym umowę o pracę na czas określony i wydawało się, że najbliższy rok mogę być spokojna. A tu po niespełna 2 miesiącach nieprzewidziany zwrot akcji. Stanowisko zostanie zlikwidowane za raptem dwa tygodnie, a co z częścią pracowników - nikt nie wie. Potem, na 4 dni przed dniem zamknięcia stanowiska pracy, papierek od szefostwa, niczym nie poprzedzony, żadną informacją. Wypowiedzenie. Podpisać i przekazać do biura firmy. I tyle. Nie...