Sok z czarnego bzu

Oj faktycznie skarb:)

Ja przede wszystkim piję w okresie jesienno zimowym.

o, ja właśnie dwa dni temu zebrałam owoce czarnego bzu z krzaków i wczoraj zrobiłam syrop. pierwszy raz. i cieszę się że jeszcze się załapałam na owoce, bo bałam się, że już do przyszłego roku będę musiała czekać. mam pytanie, które mnie dręczy i nie umiem sama sobie odpowiedzieć. wiem, że bez musi być poddany obróbce termicznej, żeby nie miał właściwości toksycznych. więc mój syrop zagotowałam. potem, po wlaniu do słoików i butelek, jeszcze je gotowałam, ale krótko (jako, że robiłam go ze względu na jego lecznicze właściwości, nie chciałam zbyt długo gotować, żeby wszystkiego co dobre w nim nie zniszczyć). no i żaden słoiczek ani butelka mi nie "zassały" (z dzieciństwa pamiętam, że gdy moi rodzice robili przetwory, to potem nakrętka powinna być wklęśnięta i przy stukaniu w nią palcem wydawać głuchy odgłos - no więc moje takie nie są - można je wciskać i mają dźwięczny odgłos). więc pewnie pasteryzacja się nie udała?? nie mam wielkiego doświadczenia. nie wiem, czy mogę przechowywać tak jak są (może w lodówce?), czy jeszcze raz je wstawiać do gotowania? co zrobić, żeby pasteryzacja była udana? a cukru dałam więcej niż w tym przepisie, co może mieć wpływ na przechowywanie też. bardzo proszę o radę kogoś bardziej doświadczonego w temacie! Magda

Taki soczek to jest coś :) ja w zeszłym roku zrobiłam zaledwie 2 słoje, ale może w tym roku uda się zrobić więcej :)Pozdrawiam, Olinka - Smakowy Raj