Odliczam dni do przeprowadzki. Kartony poniewierają się po domu. Cały czas coś do nich pakuję, próbuję sensownie poukładać ponad 11 lat. Jeszcze nie mam odwagi wyjąć wszystkiego z szaf, jeszcze chcę zachować teraźniejszość. Boję się swojej reakcji na pusty pokój , w którym jeszcze kilka dni wcześniej potykałam się o klocki i po raz tysięczny układałam wyrzucone z szuflady ubranka. Nie chcę się rozkleić. Przecież teraz będzie wygodniej.Nowe kąty pachną czystością, farbami,taje... czytaj dalej...