Taka piękna pogoda dzisiaj od rana, że nie wytrzymałam. Szybko wzięłam kilka najpotrzebniejszych rzeczy, bez których grzybnięta nie rusza się w teren , oprócz koszyka, i postanowiłam odwiedzić moją tajną smardzową miejscówkę w nadwiślańskich łęgach. Poszłam za ciosem licząc, że dzisiejsza wycieczka będzie równie przyjemna jak ostatnia , chociaż tym razem powędrowałam samotnie. Przepraszam, ale znowu dużo zdjęć. ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ czytaj dalej...
Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.