Wreszcie się zmobilizowałam i usiadłam, żeby napisać kilka słów o wycieczce do Toskanii. Moc wrażeń za mną, ale potem od razu był grzybowy, coroczny urlop a po powrocie musiałam odpocząć. Jak to po intensywnie spędzonym urlopie bywa. ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ czytaj dalej...
Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.
Byłam w Toskanii kilka razy, (na własną rękę), niegdzie nie spiesząc się, wdychając radość, optymizm i dobre nastawienie do wszystkiego i wszystkich...Iza cyknęłaś piękne foty, chyba wcale tego wina tak dużo nie wypiłaś. Opis wycieczki miło się czyta...Jeszcze sporo tej toskańskiej radości w Tobie bombelkuje...Pozdrawiam.Joanna Szczepańska (Neblina)
Początek i tytuł sugeruje, że były jakieś problemy, niedociągnięcia a tu niespodzianka :) Rewelacyjna, wyczerpująca i przede wszystkim dowcipna recenzja. Pozdrawiam :)
ale na tym nie koniec bo mam o czym opowiadać więc pewnie pojawi się jeszcze jakaś relacja :)
Ubawiłaś mnie setnie tym wpisem. Dziękuję Ci za dawkę dobrego humoru od samego rana :-)
Ja tu już się po pierwszym zdaniu nastawiłam, że zaczniesz coś wytykać i przestanę Ci zazdrościć, a tu masz, relacja dowcipna, z fajnymi zdjęciami. No i co mi pozostało... cholera dalej zazdrościć ;)
masz świetne, lekkie pióro, z przyjemnością poczytałam :)), zdjęcia przepiękne, pozdrawiam cieplutko :)
Jakiś fotosik by się przydał gdzie byś mogła całą galerię pokazać. Czekaliśmy na foty z Toskanii :) Mam nadzieję, że kiedyś też tam trafimy z całą rodziną. Włochy są piękne...
Ewa, dzięki, ale pochwała przesadzona :D czasami coś mi się po prostu uda i tyle :)
część wrzucę na FB, ale na blogu też będzie więcej zdjęć w następnej relacji któregoś dnia
Jak tylko powiedziałam znajomej grzybiarce, że tylko dałaś krok w stronę drzewa, machnęłaś noga i znalazłaś kurki stwierdziła, że to już takie zboczenie jest... a swoja drogą Chianti jest teraz w promocji w Żabce ;)
:)świetnie opisana przygoda ,uśmiałam się:),a tytuł zapowiadał zupełnie co innego:)super Pozdrawiam Aśka
ja czułam, że nie jestem normalna :) i nie mów przy mnie Chianti ! :D
Cieszę się, ze miałaś udaną wycieczkę ! Zdjęcia obejrzałam z przyjemnością :)
mam jeszcze trochę w zapasie i pokażę :) tymczasem więcej wrzuciłam na FB, w profilu bloga
Skoro wszystko było takie bee, to nie trzeba było jechać!!! :):) A tak poważnie, to super Izuś! Wspaniała przygoda i niesamowite doświadczenia. Przeżycia bezcenne!:)Pozdrawiam Cię serdecznie!
no widzisz - a ja, głupia, pojechałam bo nie przewidziałam, że będzie be :) I było be.....z dwóch zdań super !
No rzeczywiście to niezwykle ciężka sprawa, gdy nie można się do niczego przyczepić :D Cieszę się, że wyprawa się udała :) Cztery dni to rzeczywiście stanowczo za krótko :) Czekam na dalsze relacje. :)
A moim ulubionym toskańskim winem jest Nobile di Montepulciano. PozdrawiamBeata
Kurcze Super udało Ci się z grubsza streścić i to z humorkiem swój wyjazd do Toskanii .. a fotki przeurocze też zgadzam się z moimi przedmówcami że czuję niedosyt wszystkiego za mało i pisania i fotek ..Cudnie było!! KrystynaM
bylam z corką ,cudownie leniwie spokojnie i slonecznie wino Chianti mam do tej pory :) :) ja wszedzie szukalam slynnej wloskiej "Krówki" do kawy :(Piekne zdjęcia...
dzięki :) a co to ta krówka to nie wiem chociaż piszesz, że słynna ...
Już teraz wiem, dlaczego nie masz czasu, żeby się odezwać... :-(Gratuluję wspaniałego pobytu i zazdroszczę w dobrym tego słowa znaczeniu. :-)Może jednak znajdziesz chwilkę na małe winko (nie Chianti, może Rioja :-) ) z kolegą swojego Męża? :-) Pozdrawiam serdecznie Piotr B.
no popatrz, a ja myślałam, głupia, że jesteś moim kolegą też... Wiesz, potrenowałam trochę więc winko mogłoby być nawet duże :D