Moja kuzynka toczy walkę z rakiem od kilku lat. Myśleliśmy, że już to cholerstwo odpuściło - Agatka została szczęśliwą mamą, a tutaj........Choroba nie chce dać za wygraną :( Ze swojego doświadczenia wiem, jak ważna jest każda pomoc, choćby najmniejsza ( mój pierwszy mąż przegrał walkę z rakiem, osierocił dwójkę dzieci). Ruszcie tyłki i zerknijcie tu, bardzo Was proszę! http://pomimowszystko.blogspot.com/ https://www.facebook.com/FundacjaRaknRoll