Najpierw krótka opowieść. Podjechaliśmy drogą, teren nieogrodzony, prawie pod sam obiekt. Z lewej pyszni się piękny, nowy budynek mieszkalny, z prawej szpecą ruiny dworu. Przeważnie tak robimy że jak kogoś znajdziemy z mieszkańców to pytamy czy możemy zrobić zdjęcie. Przemek poszedł do nowej willi szukać właścicieli. Znalazł pana właściciela który oczywiście że zezwolił ale co tam państwo będą fotografować? tam już nic nie ma, wszystko się sypie. A my ze właśnie te ruiny chcemy sfotografować. Pan trochę nam opow...
Gotuje bo lubię, pieke bo kocham to robić i bawie sie tym doskonale.Zapraszam do odwiedzania mojego bloga Moje Małe Czarowanie.