Połowa października, słońce grzeje jak w sierpniu a nasze podróżnicze wędrówki skierowane były na Kutno. Tak oto trafiliśmy do Pałacu Malina - perełki kutnowskiej. Często tak się zdarza że właściciele przeganiają nas, nie pozwalają robić zdjęć, nawet psy spuszczają, podczas naszego zwiedzania. Sceptycznie podchodziłam do pałacu i wejścia do środka ale co tam. Jakież było moje zdziwienie gdy miła pani Klaudia na którą trafiliśmy z ochotą opowiadała nam o pałacu i otwierała jedne drzwi za drugimi. Nie dość że ... czytaj dalej...
Gotuje bo lubię, pieke bo kocham to robić i bawie sie tym doskonale.Zapraszam do odwiedzania mojego bloga Moje Małe Czarowanie.