Pomyślałam sobie że ten zimowy wypad idealnie nada się aby ostudzić troszkę rozgrzane lipcowym słońcem ciała. Wyruszyliśmy na Łysą Górę w grudniu ubiegłego roku, było pięknie, świeciło słońce a temperatura sięgała -10 C. Na samym szczycie pewnie było więcej niż te -10 bo obrazy jakie namalowała natura cieszyły oczy. Idziemy na Łysą Górę? CZYTAJ DALEJ czytaj dalej...
Gotuje bo lubię, pieke bo kocham to robić i bawie sie tym doskonale.Zapraszam do odwiedzania mojego bloga Moje Małe Czarowanie.