Książki Pani Krystyny lubię bardzo. Jedne zachwycą mnie bardziej, drugie mniej. Tutaj po przeczytaniu opisu byłam pewna, że książka będzie super i tak też było :-) Marika spotyka się z Maurycym już jakiś czas, łączące ich uczucie mają zamiar przypieczętować powiedzeniem sobie sakramentalnego "tak". Przygotowaniem wesela zajmuje się babcia panny młodej, która dopilnowała, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Przyszła teściowa kolejny już raz upewnia się, że Marika nie zmieniła zdania, nie mając ... czytaj dalej...