Dzień dobry :-) Nie było mnie chwilę, wracam powolutku do rzeczywistości. Mieliśmy tego podstępnego i wstrętnego wirusa, który już ponad rok uprzykrza nam życie. Najpierw mąż, potem dzieci, na końcu dopadło i mnie. Momentami było ciężko, nie mam jeszcze węchu i smaku, no i najgorsze to osłabienie i kaszel, który pozostał. Kochani uważajcie na siebie, bo wirus jest i to bardzo zgryźliwy, wredny i ciężki. Jak byśmy wszyscy szanowali siebie nawzajem i przestrzegali niektórych zasad, to może nie było by... czytaj dalej...