W okresie przedświątecznym cały kraj, niczym jedno wielkie targowisko, handlował świniami. Prowadzano te zwierzęta na sznurkach przywiązanych do tylniej nogi (ze świńskiej głowy pozbawionej szyi sznurek zsuwałby się bez przeszkód). W miastach świnie stały przywiązane do trzepaków lub, co było następnym aktem świńskiego dramatu, wisiały na owych trzepakach głową w dół, obficie brocząc krwią. W ciasnych uliczkach Szighiszoary, między średniowiecznymi kamienicami, na ponad stuletnim bruku, rozpłatana świnia nie ... czytaj dalej...